Oglądałam sobie jakiś program przyrodniczy, po jakiś dwóch godzinach mi się znudziło.Zapukałam do pokoju Hazzy.Usłyszałam 'wchodz', to weszłam ale on leżał nagi na łóżku.Natychmiast się odwróciłam.
-Idioto, ubierz się!!
-Oj, Ania przecież jesteśmy rodziną.
-Mów co chcesz.-Wzięłam koc z podłogi i go przykryłam.-Tak, lepiej.-uśmiechnęliśmy się-No to chciałam cie o coś poprosić.
-No dawaj, bo mi już gorąco pod tym kocem.-zaśmiałam się.
-No to mógłbyś nie mówić Zaynowi że czytałam tego sms-a.
-Jasne. To wszystko, bo muszę się ochłodzić-powiedział z cwanym uśmieszkiem.
-Tak to wszystko, możesz wypuścić swoją anakondę -zaśmiałam się i wyszłam.Spojrzałam na zegarek była już 18.To jeszcze dwie godziny, więc poszłam do siebie już miałam wejść na skypa ale nagle do mojego pokoju wszedł Hazza z straszną miną.Był strasznie ale to strasznie wkurzony.
-Co się stało?-zapytałam nieśmiało.
-Tak stało się, masz gościa.-i już wiedziałam o co chodzi.No bo kto to mógł być??Mina loczka wszystko zdradzała.
-No to niech wejdzie.
-On czeka na Ciebie przed drzwiami, ja go tu nie wpuszczam.-zachowuje się jak pięcioletnie dziecko, które pokłóciło się z kolegą z piaskownicy.Nic już nie mówiłam, wyłączyłam laptopa i zeszłam na dół.Założyłam trampki, bluzę i wyszłam.
-Co jest, mieliśmy się spotkać o 20.-pocałowałam go w policzek na przywitanie i pech chciał aby właśnie w tej chwili przyszli chłopacy.
Oczywiście był z nimi Zayn.Chciałam ich po prostu wyminąć ale Zayn stanął mi na drodze.
-Wychodzisz gdzieś?-zapytał Zayn.
-Tak, wychodzi ze mną, nie widać?-odezwał się Tom.
-On się nie pyta Ciebie, jasne?-popchnął go Loui.
-Tak wychodzę z nim-powiedziałam Zaynowi-A ty Loui uspokój się.
-Tak, Ania ma rację, uspokój się.-poparł mnie Liam ale zaraz na mnie naskoczył-nie powinnaś nigdzie iść.
-No właśnie.Zostań z nami, mamy chipsy-blondasek z uśmiechem pokazał mi torbę pełną paczek chipsów, piw i innych przysmaków.
-Chłopaki przestańcie ja nie zostanę.-teraz to mnie wkurzyli, mogę się spotykać z kim chcę.Znów chciałam przejść ale Malik również się przesunął.
-Chciałem z tobą dziś poważnie pogadać.-szepnął mi na ucho.Gdy się do mnie przybliżył poczułam zapach jego perfum i przeszły mnie lekkie dreszcze.
-Odwal się od niej-wrzasnął Tom i go odepchnął.
-Uspokójcie się-wrzasnęłam i stanęłam między nimi-Ty go zostaw.-spojrzałam na Toma-A ty powiesz mi to kiedy indziej.-zwróciłam się do Zayna.Po tym wzięłam Toma za rękę, wyprzedziłam Malika i poszliśmy.Szliśmy w nie określonym kierunku kiedy stanęłam.Spojrzałam na Toma i zapytałam :
-Gdzie my idziemy ??
-A zabiorę cię w takie tajemnicze miejsce, które znam tylko ja.
-I pewnie wszystkie laski tam zabierasz.-powiedziałam zrezygnowanym tonem.Bo teraz zrozumiałam że on mnie wykorzysta jak inne.Najpierw w sobie rozkocha, przeleci i rzuci.Jak mogłam być taka naiwna.Po chwili namyśleń odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę domu.
-Nie poczekaj.-krzyknął i podbiegł do mnie.
-Na co mam czekać!! Co?? Może mi powiesz!! Wiem że chcesz mnie tylko przelecieć!!-wydarłam mu się prosto w twarz.Patrzył na mnie przez chwilę. Zamurowało go. Nie spodziewał się że dojdę do takich wniosków ale nie jestem takim pustakiem.Wiem ze to głupie ale kiedy tak staliśmy wydawało mi się że słyszałam śmiechy chłopaków.Byliśmy już spory kawałek od domu więc to niemożliwe żeby było ich słychać aż tu.
-Wyjaśnię ci to wszystko ale potem.-powiedział opanowanym tonem Tom.
-Czemu nie teraz??!!Musisz sobie wszystko pozmyślać bo nie umiesz kłamać na szybko!!-ciągle wydzierałam mu się w twarz.Ale on nic nie odpowiedział tylko wskazał palcem na krzaki, które rosły przy drodze.No i teraz już wiem skąd dobiegały te śmiechy.Przez krzaki prześwitywał czerwony kolor koszulki Nialla.Zaczęłam iść nerwowym krokiem w ich stronę ale zatrzymałam się na środku drogi.Zaczęłam powtarzałam sobie w myślach słowo 'spokojnie'.Stałam tak przez długą chwilę aż doszło do mnie to że stoję na środku drogi a w moją stronę jedzie samochód więc zawróciłam do Toma.Samochód przejechał a ja pożegnałam się z Tomem i zaczęłam iść w stronę domu.Kiedy Tom zniknął z pola widzenia wrzasnęłam "NIENAWIDZĘ WAS".Wtedy chłopaki wyszli z zarośli.
-Aniu poczekaj!!-krzyczeli wszyscy.Znaczy prawie wszyscy bo było ich tylko czterech.Prawdopodobnie Liam uznał ten pomysł za bezczelny i wolał zostać w domu.I to się nazywa prawdziwy przyjaciel.
-Zostawcie mnie, nienawidzę was!!!!!-krzyknęłam i zaczęłam uciekać a oni także zaczęli biec.Zamiast biec do mojego domu skręciłam do domu chłopaków.Pewnie tam jest Liam, pogadam z nim trochę bo muszę mu się wyżalić.
-Aniu poczekaj, chcemy ci to wszystko wyjaśnić!!!-krzyczeli za mną chłopcy ale ja się nie zatrzymałam.Byłam już przed drzwiami kiedy dogonił mnie Harry i Zayn.Harry złapał mnie za rękę i zaczął coś gadać ale go nie słuchałam.Darłam się jakby ktoś mnie ze skóry obierał.Liam otworzył drzwi i wybiegł z kijem bejsbolowym.
-Co wy odstawiacie??!! Już miałem na policje dzwonić.-krzyknął chłopak.Wyrwałam się Hazzie, złapałam Liama za rękę i wciągnęłam go do domu.Przekręciłam kluczyk w drzwiach.Chłopaki zaczęli się dobijać a ja tylko się śmiałam.
-Ania, co ty odwalasz?? Czemu zamknęłaś drzwi??-zapytał zdezorientowany chłopak.
-Nie chcę ich tu.Chcę z tobą pogadać.
-No dobra.Wyjdę i im to wytłumaczę.
-Powiedz tez że ja tu będę spać a oni niech śpią u mnie w pokoju lub z Harrym.
-Okey-powiedział i wyszedł.Podeszłam do okna i zaczęłam podsłuchiwać.
-Ania dziś spi u nas a wy idźcie z Harrym.-wyjaśnił krótko Liam-I jeszcze jedno.Mówiłem wam ze to zły pomysł z tym śledzeniem ale wy jak zwykle mnie nie słuchacie.
-No wiemy ale musieliśmy spróbować.-powiedział Harry.
-Spróbuj jakoś ją przekonać żeby się na nas nie gniewała.-prosił Zayn.
-Tak, powiedz że zrobiliśmy to dla jej dobra.-bronił się Louis.
-My po prostu się o nią martwiliśmy-skończył Niall i wszyscy spojrzeli się na mnie.Pewnie specjalnie to mówili bo wiedzieli że podsłuchuję.Myślą że ja to łyknę ale nie jestem taka naiwna.Wyszłam z okna i poszłam do salonu.Włączyłam telewizor i położyłam się na kanapie za kilka minut dołączył do mnie Liam.Bez słowa usiadł obok mnie.Nie odzywaliśmy się przez dłuższą chwilę.
-Powiedz mi dlaczego on znów niszczy mi życie.-zaczęłam rozmowę.Usiadłam a Liam spojrzał mi w oczy.
-Tym razem robi to bo się o ciebie martwi.-zabrzmiało to śmiesznie."Tym razem" niszczy mi życie z miłości i troski.Tak to na serio brzmi śmiesznie.
-Kazał ci tak powiedzieć, tak??-zapytałam ale i tak byłam pewna odpowiedzi.
-Prosił mnie...
-Wiedziałam!!- przerwałam mu.
-...ale mówię dlatego że on naprawdę się o ciebie martwi.-zapewniał mnie Liam.
-Mówisz to bo jesteś jego przyjacielem i go bronisz po prostu.-powiedziałam.To pewne że chce nas tylko pogodzić i mówi same dobre rzeczy.
-Nieprawda.Mówię to bo jestem też twoim przyjacielem.-mówiąc to spojrzał mi prosto w oczy.
-oooooooo, jakie to słodkie.Ale przestań już bo się porzygam.
-Coo?? Nie wierzysz mi czy nie chcesz mieć takiego odjazdowego, przystojnego i mądrego przyjaciela jak ja??-przechwalał się Liam.
-Wierzę i chcę.Skończmy już ten temat.Sama chcę im dać jakąś karę.Może wytniemy im jakiś numer razem ?? -zapytałam pełna nadziei.
-A nie możesz po prostu się do nich nie odzywać przez tydzień.-zachęcał mnie Liam.
-Nie bo chcę żeby to było coś wielkiego i strasznego.-zacierałam ręce i śmiałam się złowrogo po czym spojrzałam na Liama.
-Po pierwsze to ten złowrogi śmiech ci nie wyszedł a po drugie jeśli ma to być coś wielkiego i strasznego to ja się wycofuję.
-Nie rób mi tego.Plosie...-zrobiłam minkę proszącego szczeniaczka.
-No dobrze ale pod jednym warunkiem.
-Jakim??
-Musi to być coś mniej wielkiego i strasznego.-zaśmiałam się.
-Dobra, zgadzam się na taki warunek.
-To ja wchodzę.-i obydwoje się zaśmialiśmy.
-Wiesz dobry z ciebie kumpel...-zaczęłam ale Liam spojrzał na mnie wrogimi oczami-..przyjaciel.-poprawiłam się.
-Właśnie, nie zapominaj o tym.-i oboje się uśmiechnęliśmy.
-No to chyba tylko z tobą można normalnie pogadać bo tamci to nie przeżyją minuty bez wygłupów.
-Chyba masz rację.Nie no żart.Da się z nimi pogadać jeśli uznają twoją sprawę za poważną.Bo jeśli nie uznają to będą jaja.-i się roześmiał a ja razem z nim.
-Ok, to musimy wymyślić nasz chytry plan.
-No to dawaj jakieś pomysły.
-Dobra ja myślę ale ty też dawaj.-powiedziałam i zaczęłam intensywnie myśleć ale gdy spojrzałam na Liama, wybuchłam śmiechem.Zrobił taką śmieszną minę że nie mogę.
-No co?? Ja tu myślę nie przeszkadzaj!!-udawał obrażanego-Jak nie dasz mi się skupić o sama sobie myśl.
-Dobra już się nie śmieję, myśl dalej.-po 5 minutach intensywnego myślenia Liam przerwał ciszę.
-Ja nie mogę myśleć tak na sucho.-powiedział i wyszedł z pokoju.Za chwilę wrócił i trzymał w rękach dwa piwa.Szczęśliwy usiadł obok mnie i podał mi piwko.
-Liam wiesz ze na jednym się nie skończy.-powiedziałam i oddałam mu piwo.
-Ale na pewno nie chcesz??-i zaczął machać mi piwem przed nosem-Czujesz ten zapach??Jaki piwny i piękny.
-No dobra daj!-mówiąc to zaczęłam mu wyrywać puszkę z ręki.
-Wiesz teraz zdecydowałem że wypiję oba.-ale ja nie dawałam za wygraną i szarpałam się z nim-Przestań!!Dobra będę mądrzejszy i oddam ci to.-mówiąc to puścił puszkę a ona wylądowała na podłodze.Nie zwracałam na to uwagi, szybko ją podniosłam i otworzyłam a ona wystrzeliła i ochlapała mi ubrania.Liam wybuchł śmiechem ale gdy spojrzałam na niego wrogim wzrokiem uspokoił się.Od razu zaproponował mi swoje ciuchy na przebranie.Założyłam jego dresy i koszulkę.Chciał od razu wyprać moje ciuchy ale zaprotestowałam.Sama sobie je wypiorę jutro w domu.Więc przyniósł mi drugie piwo i zaczęła się nasza mini imprezka.Gadaliśmy i śmialiśmy się do późna.Dużo wypiliśmy zresztą ja wiedziałam że nie skończy się na jednym piwie.Byłam tak spita że nawet nie pamiętam kiedy usnęłam.
__________________________________________________________________________
No i jest kolejny rozdział.Od razu mówię że był pisany na szybko bo niedawno pojechali goście a na 17:30 przyjadą kolejni więc starałam się go szybko nabazgrać. Pomysł już dawno mi siedział w głowie dzięki tobie Bożenko ;p Piszcie co może się zdarzyć w następnym rozdziale. Macie może jakieś pomysły na numer dla chłopaków bo ja na razie nie ;p Ale coś się na pewno wymyśli : ) No to mam dla was jak zwykle zdjęcia chłopaków z 1D ^^
Kochałam tą fryzurę Liama moim zdaniem źle zrobił że się obciął :(
Każdy ma piękne oczy ^^
Złota myśl Styles'a ^^
I jeszcze parę takich fotek :
Fajny rozdział tylko jestem ciekawa czy wybrniesz z tej sytuacji i coś wymyśliszz bo ja nie mam pomysłów. Czekam na następny :). Kinga
OdpowiedzUsuńNie no jest świetny. coś napewno z Bożena wymyślicie xD albo kiey my razem haha :D Karolina :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział
OdpowiedzUsuńPacia
Mówiłam ci już ze wspaniale piszesz ? no a jak! kurde kobieto zaaajebisty ! czekam na nastepny i nie mecz mnie tylko szybciutko dodaj ^^
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Nasz pomysł był zajebisty:D Ciekawe jaką karę wymyślisz już powoli się domyślam:P Super!!!!!!!! Bożenka:p
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie piszesz, a pomysł jest dość oryginalny ^^. Jestem ciekawa czy wymyślisz coś ciekawego ;D
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i przy okazji zapraszam do siebie: http://when-i-see-stars.blogspot.com/
super ! ;)
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się tej kary ;D
czekam na nn ;)
+ zapraszam na : http://1d-morethanthis.blogspot.com/
http://directiooner.blogspot.com/
Fajnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńhttp://rock-alcohol-stories.blogspot.com/
GE-NIALL-NY ;D
OdpowiedzUsuńChłopcy są mega xD
Świetny blog na pewno będę zaglądać masz tutaj mój http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że mi w komentarzu wysłałaś ten link, bo ten blog jest cudowny a rozdziały świetne. Czekam na kolejny ;D
OdpowiedzUsuń"On złapał mnie w pasie i zsunął mnie z blatu, zmuszając do tego bym stała. Splótł nasze dłonie, a moje serce zaczęło bić milion razy mocniej. Czułam przez jego turkusową, luźną koszulkę, że jego także bije bardzo mocno.". Chcesz dowiedzieć się co będzie dalej? Zapraszam na nowy rozdział na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ z perspektywy Franky- Alice :)
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA świetnie, świetnie, świetnie...
OdpowiedzUsuńPrześwietny <333
OdpowiedzUsuńMasz talent i tyle. ; *