-No pięknie, kto śmie przerywać tak romantyczną scenę.-oburzył się Loui.
-o, hej Tom.-odebrałam telefon.
-OOOoooo, nie pozwolę na to, zaraz go dorwę i wyssę resztki jego krwi.Hahaha-zaśmiał się złowieszczo Loui.Harry uważnie przysłuchiwał się rozmowie a Zayn znów siedział wkurzony.
-Mam dla Ciebie propozycję.-powiedział głos w słuchawce.Chłopaki patrzyli na mnie ale chyba nie słyszeli tego co powiedział.
-No to słucham.
-Może jutro wyskoczymy gdzieś razem.-zaproponował.
-Dobra to o której?-zapytałam i widziałam jak Hazza kiwa głową i bezgłośnie rusza ustami 'nie'.
-Spotkajmy się o 20:00 w parku.Ok?
-No dobra ale nie mogłeś mi tego powiedzieć jutro w szkole?
-Nie, bo nie idę jutro do szkoły.
-Aha, no to do jutra wieczorem.
-Tak, już się nie mogę doczekać.Papa, słoneczko.-że co?????!!!!!Słoneczko??To było do mnie??!!!Jutro mu powiem, niech sobie chłopak nie robi nadziei.Spojrzałam na pytające miny chłopaków i zrobiłam minę 'WTF'.
-No mów!!-zniecierpliwił się Niall.
-Ale co??
-No o co chodziło??-dopytywał Liam.
-Tak, zaraz nam wszystko wytłumacz.-ciągnął Harry.
-Nic wam nie będę tłumaczyć.
-Nie to nie.-rzucił naburmuszony Zayn.
-O co Ci chodzi?
-Mi?O, nic!-nie umie normalnie odpowiedzieć.Zachowuje się jak jakiś dzieciak.Już nie wiem co mam myśleć.Odzywa się do mnie jakbym mu matkę zabiła.No i ten telefon zepsuł fajną atmosferę.Dalej oglądaliśmy film ale już bez wygłupów.Znaczy Loui próbował ale Harry i Zayn siedzieli cicho.Kurde obrażeni na cały świat.Loui nie dawał za wygraną, nawet Liam i Niall dołączyli do jego wygłupów ale to też nic nie dało.
-Chodźcie chłopaki, zostawmy tych panów.Niech się obrażają.Może jak tu sobie sami posiedzą to im przejdzie.-powiedziałam do wesołków.
-Dobra chodźmy-przytaknął Liam.
-Tak, może pójdziemy coś zjeść?Na przykład do pizzerii lub na kebaba.-zaproponował blondasek.
-Oj, sorki chłopaki ja nie mogę.Jest już 19 a ja nie jem po 18.Ewentualnie mogę popatrzeć jak wy wsuwacie.
-Ania i tak jesteś za szczupła, trzeba Cię troszkę podtuczyć-powiedział Loui i zaczął popychać w stronę drzwi.
-Poczekaj-zatrzymał się-Chłopaki na pewno nie idziecie?
-Możemy iść-niechętnie powiedział Zayn i spojrzał na Harrego a ten kiwnął głową na tak.
-Tylko macie się uśmiechnąć-powiedziałam uśmiechnięta-bierzcie przykład z tych trzech, przystojniaków-i pokazałam na chłopaków, którzy zaczęli się szczerzyć.Gdy sama na nich popatrzyłam aż wybuchłam śmiechem.
-Z czego się śmiejesz?-zapytał Louis i spojrzał na mnie z głupią miną.
-No, tak jakoś.I przepraszam za tych przystojnaków.-nie wytrzymałam i znów wybuchłam śmiechem.
-Ja Ci dam!!!-wrzasnął Loui i wzią mnie na ręce, tak że głowę miałam skierowaną w stronę jego pleców.
-Tak Loui!! Daj jej popalić!!-krzyczeli Liam i Niall.Rzucił mnie na kanapę i zaczął łaskotać.
-Przestań!!!Dosyć!!!-krzyczałam-Dobra starczy!!Przyznaję że przystojniacy z was ale daj mi już spokój.-wreszcie przestał ale nie zszedł ze mnie.
-Wiesz że możesz już ze mnie zejść-popatrzyłam mu w oczy.
-Zejdę jeśli przyznasz że jestem najprzystojniejszy z całej piątki.
-No dobra, jesteś najprzystojniejszy.-powiedziałam, chociaż znacie moje zdanie.Gdy wypowiedziałam to zdanie zszedł ze mnie.
-No ale Aniu było bardzo miło musimy to kiedyś powtórzyć.-powiedział Louis, zabawnie ruszając brwiami.
-Jasne, mnie też było bardzo przyjemnie-zażartowałam.Szybko skoczyłam na górę po bluzę i wyszliśmy.Wybraliśmy pizzę choć Niall nalegał na kebaba.Było już grubo po 19 a ja jadłam.Przez następny tydzień będę głodować i codziennie biegać, żeby to spalić.Oczywiście to żart, nie jestem dziewczyną, która się głodzi.Po prostu lubię zjeść a nie wiem jak mi się udaje nie utyć.To mój tajny sekret, nawet ja go nie znam.No więc atmosfera się troszkę rozluźniła.Chłopaki chcieli się upić ale pozwoliłam tylko na jedno piwo, bo jutro szkoła.Ja też wypiłam jedno smakowe.No więc siedzieliśmy, piliśmy i rozmawialiśmy.Gdy wychodziliśmy pani, która stała za ladą dała nam ulotkę dotyczącą przesłuchań do X-Factora.Loczek chciał już ją wyrzucić ale złapałam go za rękę i wyrwałam ulotkę.Spojrzałam na nią i włożyłam do kieszeni.Pomyślałam sobie że może chłopcy mogliby pójść jako zespół.Ale jeszcze to przemyśle i jutro przedstawię im ten pomysł.Była już 22:35.Po drodze się rozdzieliliśmy.Ja i Harry poszliśmy do siebie a reszta chłopaków do siebie.W drodzę do domu Hazza przepytywał mnie.Pytał co czuję do Toma i takie tam.Oczywiście nic mu nie powiedziałam.Więc skończył.I jak szliśmy dostałam esa i za chwilę drugiego.Pierwszy był od Toma "Słodkich snów :* Chyba że Cię obudziłem to sory :(" To było słodkie ale co z tego, nic do niego nie czuję.Drugi był od Zayna "Loui zostawił u was w domu komórkę, niech ktoś z waszej dwójki weźmie go jutro do szkoły.:) I życzymy dobrej nocy :)"Powiadomiłam Hazze o telefonie i powiedział że jutro go weźmie.Zaczęłam się zastanawiać dlaczego to Zayn do mnie zawsze pisze i wpadłam na to że tylko on i Harry mają mój numer.Jaka jestem głupia!!!Ale dobra jutro im podam.Gdy doszliśmy do domu szybko się wykąpałam, umyłam zęby i przebrałam się w piżamę.Położyłam się i nawet nie wiem kiedy usnęłam.Obudził mnie wredny budzik, w sumie o to chodziło ale i tak mnie wkurzył.Była 06:40, więc jeszcze wcześnie ale jak się znów położę to nie wstanę wcale.Z trudem podniosłam się i powlekłam do łazienki ciutkę się ogarnąć.Gdy skończyłam była 07:10, czyli pół godzinki, to chyba nie długo?Zaczęłam budzić Hazzę.
Chyba 10 minut nad nim stałam, i usłyszałam pukanie do drzwi.Szybko zbiegłam na dół i otworzyłam.To oczywiście chłopaki.
-No witamy, czy znalazłam pani może jakiś piękny fonik?-powiedział żartobliwym tonem Louis.
-Siemka, i oczywiście że znalazłam Loui tylko się zastanowię czy oddam.-drażniłam się z nim.Wszyscy weszliśmy do środka.
-Potem Cię przekupię, gdzie Harry?
-Nie mogę go dobudzić.-poskarżyłam się.
-Daj mi 2 minuty.-powiedział Zayn i pobiegł na górę.
-Co on zrobi?-zapytałam chłopaków.Liam i Niall wybuchli śmiechem.
-Zobaczysz i tak Ci tylko powiem że działa-powiedział Loui a chłopaki mało co się nie posikali się ze śmiechu.Za chwilę słychać było krzyk Hazzy.Szybko pobiegłam do niego do pokoju.Siedział na łóżku cały mokry obok stał Zayn i trzymał w jednej ręce wazon a w drugiej kwiaty.
-ZABIJĘ TEGO IDIOTĘ-wrzeszczał Harry, trochę mu loczki opadły.Stałam w drzwiach i się śmiałam.
-A Tobie co tak wesoło-krzyknął na mnie.
-Dobra, nie pozwalaj sobie młody!!Bo znów oberwiesz.-żartobliwie zagroził Louis.
-Koniec żartów, Harry idź się ubierać bo się spóźnimy do szkoły.-powiedziałam całkiem poważnie.Harry wstał a Zayn na wszelki wypadek wybiegł przed z nim z pokoju.I miał dobre przeczucie bo Hazza zaczął go gonić.
-Chłopaki dosyć jest już 07:30.-wydarłam się i usłyszałam jak Harry wchodzi do łazienki.Wszyscy zeszliśmy na dół, ja nalałam wody kwiatkom i postawiłam je w salonie a chłopaki tylko mi się przyglądali.Wyszliśmy razem i wolnym krokiem szliśmy bo mieliśmy jeszcze 20 minut.Po drodze Harry obiecał że zemści się na Zaynie.Kocham moich chłopaków!!!Dziś wyjątkowo weszliśmy do szkoły razem, pomyślałam sobie co tam niech sobie ludzie troszkę pogłówkują.Gdy rozchodziliśmy się do klas przytuliłam mocno każdego z chłopaków.A Louis dał mi całusa w usta.Chłopaki wytrzeszczyli gały i się na nas gapili, ja też nie wiedziałam co to miało być.
-Loui, za co to??-zapytałam zdziwiona.
-To pierwsza część mojego okupu za telefon.-szepnął mi do ucha.Chłopaki patrzyli na nas i liczyli na wyjaśnienia.Ale nic nie powiedzieliśmy.Gdy doszłam pod klasę moim oczom ukazał się Tom z kumplami.Od razu do mnie pomachał a ja podeszłam.Zdziwilam się bo mówił że dziś go nie będzie.
-Wiesz, jednak przyszedłem bo zatęskniłem za twoim widokiem.Cieszysz się że jestem??-zapytał uśmiechnięty.
-Jasne, z kim bym siedziała-palnęłam ale zaraz tego pożałowałam.
-O to ty się tylko o to martwisz.-powiedział ze smutną miną.
-Nie no co ty.-odpowiedziałam.Skończyliśmy rozmowę bo nauczyciel przyszedł.Ostatnią lekcją miała być geografia ale niestety nasz nauczyciel zachorował.Ucieszyłam się bo myślałam że nas zwolnią ale mieliśmy mieć z inną klasą.Wielkie było moje zdziwienie gdy wchodząc do klasy ujrzałam uśmiechnięte mordki moich chłopaków.Pan kazał nam usiąść.Liam siedział z Hazzą, Niall z Louim a Zayn sam.
-Chodź, tam są wolne miejsca-pociągną mnie za rękę Tom.Nauczyciel powiedział że to będzie wolna lekcja.Poczułam wibracje w kieszeni, dostałam wiadomość od Zayna "Proszę, usiądź ze mną.Czuję się taki samotny :(".Spojrzałam na niego a on patrzył na mnie błagalnym wzrokiem.Odpisałam "Z przodu masz Nialla i Louisa, z tyłu Harrego i Liama i jeszcze jesteś samotny?? :D".Tom coś tam do mnie gadał ale go nie słuchałam."Tak, bo ja potrzebuję Ciebie!!!!!!!Proszę!!!!!! Nie daj się więcej prosić :D".
-Tom idę się przesiąść.-powiedziałam oschle do chłopaka.
-Ale gdzie? Po co?-zapytał zdezorientowany ale już nie odpowedziałam.Wzięłam swoje rzeczy i usiadłam obok Zayna, który uśmiechał się najpiękniej jak potrafił.
-Z czego się tak szczerzysz??
-Wybrałaś mnie, nie jego.Jupi!!-ucieszył się a ja potargałam go po włosach.Spojrzałam na Toma, który siedział i chyba pisał sms-a, a chwilę potem poczułam wibrację.No tak to do mnie pisał "Dlaczego zostawiłaś mnie tu samego, on ma swoich kumpli.No chodź tu do mnie, pogadamy sobie troszkę :) A tak poza tym to z nimi możesz pogadać w domu, po szkole."Znów na niego spojrzałam a on na mnie, patrzył takim błagalnym wzrokiem.Ale nie, nie ugnę się, nie pogadam sobie z chłopakami bo wychodzę z nim.Odpisałam "Tom nie przesadzaj, możesz się przesiąść do Maxa i reszty.I tak jeszcze w nawiasie to dziś sobie z nimi nie pogadam bo wychodzę z tobą, Zapomniałeś?".
-Kogo tak męczysz?-zapytał Zayn, który cały czas się na mnie gapił.
-A z kolegą piszę.
-Rozumiem, Tom.-wymamrotał niewyraźnie.
-A czy ja nie mam innych kolegów?-zapytałam lekko oburzona.
-No raczej nie, a zgadłem?
-No niby tak, ale co z tego że z nim.
-Nic.-powiedział już wkurzony, on i te jego humorki.Za każdym razem gdy wspomnę o Tomie, Zayn i Hazza się wściekają.Oczywiście starają się to ukrywać ale to od razu widać.Mało się wtedy odzywają i wcale się nie śmieją.Nie wiem o co właściwie się wkurzają, ten Tom nie jest taki zły.Przynajmiej ja nic do niego nie mam.
-No to o czym chciałeś pogadać?
-Muszę Ci coś powiedzieć, ale to nie tu.Przyjdę dziś do was, zresztą wszyscy przyjdziemy.-nie mówiłam mu o spotkaniu z Tomem, tylko by się wkurzył a i tak już był zły.No więc całą lekcje przegadaliśmy.Skończyliśmy lekcje 0 15:05.Tom wyszedł bez słowa ale chyba się na mnie nie obraził?Nie miał przecież za co.Jak zwykle wracałam z chłopakami, po drodze gadaliśmy o jakiejś imprezce.Chłopacy skręcili do siebie a ja zostałam sama z Hazzą.Telefon w mojej kieszeni zawibrował ale gdy go wyjęłam okazało się że to nie mój.Cholera zapomniałam
oddać Louisowi telefon.
-Nie oddałaś go?-zapytał mnie Harry.
-Zapomniałam-powiedziałam ze skwaszoną miną.
-No tak twoja skleroza-zażartował-oddaj to-i wyrwał mi telefon z ręki.
-Co robisz??
-Jak to co, czytam sms-a, nie widać.
-Harry, to nie do cb.
-To od Zayna.
-Może to jakaś tajemnica czy coś.
-Wyluzuj, to od Zayna.Ja wiem wszystko.
-Dobra to czytaj ale jak coś na Ciebie.-przybliżyłam się do niego tak żeby przeczytać sms-a "Loui co miał znaczyć ten pocałunek, zrobiłeś to żeby mnie wkurzyć!!??"
-ŻE COO!!!!!!!!!-wydarłam się.No nie powiem ucieszył mnie ten sms, to wszystko wyjaśnia.Dlatego się tak wkurzał, jak gadałam z Tomem.
-Właśnie, nic o tym nie wiem.-Harry też był zdziwiony.-Ale zaraz się dowiem.
-Oj, odpuść.
-Nie.
-Czemu?
-Bo ja nic o tym nie wiem.-odpowiedział, normalnie jak obrażalski pięciolatek-Ale się dowiem, tylko później-schował telefon do kieszeni i poszliśmy dalej.Szliśmy jakieś 15 minut.Gdy weszliśmy Hazza wziął laptopa i zamknął się w pokoju.Byłam na 20 umówiona z Tomem, a jest 15:20.Jeszcze mam sporo czasu.Muszę się chyba przebrać, chociaż sama nie wiem.Na codzień do szkoły zakładam dresy lub krótkie spodenki i do tego jakąś bluzę lub zwykłą bokserkę i zazwyczaj trampki.Ale nie wiem co będziemy robić.Chociaż nie będę się przebierać, trudno chyba nie pójdziemy do jakiejś luksusowej restauracji.
______________________________________________________________________________
No to jest kolejny rozdział . Mam nadzieję że się spodoba. Przepraszam że tak rzadko dodaję posty ale znów byłam u babci. Z góry przepraszam za błędy bo wiem że jest ich pełno :( No i cieszę się bo dziś jest 2 rocznica powstania One Direction i z tego powodu mam dla was dużo zdjęć : D Wiem że nie wszyscy lubią zdjęcia na blogach ale ja jak wchodzę na innego to lubię gdy są fotki :)
Chciałabym być na miejscu Zayn'a lub Liama ;p
I jeszcze kilka takich głupotek ;p
Kocham te lody <3
To papatki. Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział musicie zaglądać ;p