Po krótkim sprzeczaniu się Harry wyszedł a do pokoju wszedł Zayn. Spojrzałam na niego, niechętnie się uśmiechając.
- Co jest ? -zapytał patrząc na mnie i krążąc po pokoju.
-Ale jak to co ? Nic mi nie jest. -od powiedziałam udając zaskoczenie.
-Po pierwsze - to widzę że coś jest nie tak. Po drugie - Harry kazał mi z tobą pogadać a więc coś się dzieję. - no tak, jak zwykle Haroldzik -.- On nie umie trzymać języka za zębami !
- Nie no co ty nic mi nie jest ! -powiedziałam lekko uniesionym tonem by wyrazić moją 'radość'.
-Nie wierzę ci ale ustalmy że to kupuję, co robiłaś przed chwilą ?
-Przed chwilą był u mnie Hazza a co ? -zapytałam zdziwiona jego pytaniem.
-A jeszcze przed chwilą ? -hmmm, pewnie chce się dowiedzieć czy widziałam ich pocałunek ..
-Nic nie widziałam, spokojnie. -palnęłam jak jakaś idiotka -.- Kurczę, powinnam myśleć !
-Jak to nic, czyli co widziałaś ?!
-No mówię ci że nic, rozmawiałam sobie z Kamilą na górze.
-Przecież oglądałaś jakiś tam wyciskacz łez.
-A no tak, oglądałam ! -cholera, naprawdę powinnam zacząć myśleć !
-No a teraz miałaś gadać z Kamilą ?
-Przcież gadam .. znaczy już skończyłam. - spojrzał na mnie nie dowierzając - Bo ona musiała gdzieś iść. -kurczę już sama nie wiedziałam co mam mówić. Nie umiem kłamać, i nie lubię tego. I tak wszystko wyjdzie na jaw, na 100 %. Ale przynajmniej nie teraz więc warto się trochę pomęczyć. W wielkim skrócie opowiedziałam mu o filmie, który niby oglądałam a potem zeszliśmy na dół. Chłopaki robili to co zwykle - siedzieli w salonie i grali w Fifę. Lou jak zwykle wygrywał.
-Co tam dzieciaki ? -rzucił w naszą stronę gdy weszliśmy.
-Lou, już to z tobą przerabiałem, dla mnie to ty jesteś małym krasnoludkiem. -powiedział Zayn z uśmiechem, siadając na kanapie obok blondaska wcinającego żelki.
-Ooo żelki, daj mi! -krzyknęłam uradowana i rzuciłam się na Nialla czego skutkiem były żelki na dywanie.
-Co ty robisz wariatko ? -oburzył się Niall, zrzucił mnie na kanapę a sam pobiegł ratować żelki. Nie przejmował się tym że jego łokieć jakimś cudem wbił mi się w brzuch. A jakby jeszcze tego było mało to tak niefortunnie mną rzucił że wylądowałam głową na nogach Zayna, co mnie trochę krępowało ale nie powiem, wygodne ma te udka ;) Przez chwilę wpatrywałam się w niego, tak słodko się śmiał. Oczywiście patrzył na Nialla więc mogłam mu się przyglądać do woli. Po jakiejś minucie Niall opanował sytuację i żelki z dywanu skończyły w jego brzuchu. W momencie kiedy blondas delikatnie podniósł ostatniego żelka, dmuchnął na niego i wsadził do buzi wzrok Zayna przeniósł się na mnie. W jego oczach zauważyłam zakłopotanie więc próbowałam się podnieść ale on przytrzymał mnie za brzuch i szepnął "Możesz leżeć." To takie słodkie, ale opanuj się! Przecież nie mogę wgapiać się cały czas w jego zniewalający uśmiech! No ale to było silniejsze ode mnie, kiedy ja się tak gapiłam on jeździł delikatnie ręką po moim brzuchu. Nie ukrywam że sprawiło mi to przyjemność a zwłaszcza teraz kiedy oberwałam od blondaska.
-Spokojnie Niall, nic mi nie jest. Zmiażdżyłeś mi łokciem tylko jakieś wnętrzności brzuszne ale co tam, przeżyję .. ty ratuj żelki !! -po mojej wypowiedzi jakże urzekającej Niall podniósł się z podłogi, spojrzał mi w oczy i rzekł :
-Spoko, wszystkie już uratowałem! -po czym wstał, otrzepał kolana i poszedł do kuchni po następną paczkę jak się domyślam. Ale niee, wrócił z paczką anie nie żelków tylko chipsów. Tym razem usiadł na fotelu, z daleka od nas. Pewnie dlatego że zawsze mu podjadamy. Chłopaki nadal śmieli się z akcji ratowniczej Nialla a ja leżałam udając obrażoną, za to że Niall nie ratował mnie tylko żelki. Ale tak naprawdę to rozkoszowałam się dotykiem Zayna, brzuch na serio mnie bolał, a nawet bardzo bolał. Kurczę jaki ja mam wrażliwy ten bęben, jak nie babeczki to łokieć :<
_________________________________________________________________________________
Dawnoo nie było rozdziału co ? Tęskniłam za wami i postanowiłam wrócić, ale czy wy mnie jeszcze pamiętacie ?? Myślę że kilka osób zostało co ? Pokażcie to w komentarzach ♥
*___________________________*
ADOPCJE !! Psy z fb "Psie Adopcje"
Tiger - roczny pit bull czeka na dom !!
Czeka w schronisku w Nowym Dworze Mazowieckim na dom. Jest zaszczepiony, zaczipowany i będzie wykastrowany. Kontakt : 506 403 514
Suuuuper!! ;) Już nie mogłam się doczekać strasznie długo go pisałaś ;p Niedługo następny już nie mogę się doczekać:D
OdpowiedzUsuńSorka ale poprzedni mi się niechcący usunął;) Super rozdział jak zawsze nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńŚwietnyy *.* Kiedy następny? Bo już się nie mogę doczekać :D
OdpowiedzUsuńW końcu dodałaś rozdział! Tylko szkoda, że taki krótki :( Chciałabym się już dowiedzieć co dalej będzie z Anią i Zaynem! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny z niecierpliwością i nadzieją, że nie będziemy musiały tak długo na niego czekać :)
PS. U mnie też się pojawił nowy rozdział, zapraszam ;)
Hahahahaha, jebłem, leże i nie wstaje xD
OdpowiedzUsuńŚwietne! :D :*
Super, że wróciłaś; już powoli traciłam nadzieje ;d
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :*
super rozdział :)
OdpowiedzUsuńJest super! ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. No i mam nadzieję, że nie będziemy musieli czekać na niego miesiąc. ;)
Aww *.* Myślałam że już nic nie napiszesz ;) Czekam na next ;)!!!
OdpowiedzUsuńsuper ~!~ ♥ CZEKAM NA NEXTA :D
OdpowiedzUsuńAnn. xx
Genialny czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńnominowałam Cie do Libster Award <3 więcej info na moim blogu w zakładce 'Nominacje' http://back-for-you-baby.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńSuuuuuuuuuuper;)
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz następny??:p
NO WRESZCIE!!!!!!Rozdział supcio
OdpowiedzUsuńOLA;P
Już nie mogę doczekać się następnego:D Kiedy go dodasz?? ;p
OdpowiedzUsuńKiedy następny?? :D
OdpowiedzUsuń