28 stycznia 2013

Rozdział 25


-A kupiliśmy różne rzeczy ale sobie nie myśl że one są dla Zayna ;p -powiedział Loui  wypinając mi język.
-Oo, tak. Nigdy bym ich nie oddał Zaynowi. -odparł uśmiechnięty Horanek grzebiąc w torbach.
-A tak na poważnie to mamy dla ciebie bojowe zadanie ! Upieczesz dla Zayna babeczki. -uśmiechnięty Li stał na środku z kartonikiem "Babeczki - Zrób to sam". Widząc to i znając moje możliwości kucharskie stałam z wytrzeszczonymi gałami, podobnie jak Niall tylko że on był zachwycony. Spojrzałam na Hazzę, który wybuchł śmiechem i już chciał coś powiedzieć.
-Zamknij się !-rzuciłam się na niego wiedząc że chce mnie ośmieszyć czymś z przeszłości. Zaczęłam targać go za loczki a on nadal nie mógł wytrzymać ze śmiechu. Widząc to chłopaki też się roześmiali.
-Pomożemy ci Harry ! Już nadchodzę !-darł się nasz Super-man czyli Loui. Złapał mnie od tyłu i odciągnął od loczka, który był cały potargany i dalej śmiał się nie kontrolowanie. Kiedy już się trochę uspokoił i poprawił fryzurę chłopaki zaczęli naciskać żeby dokończył to co .. praktycznie dopiero chciał zacząć. Wiem o czym chciał powiedzieć .. to taka kompromitująca mnie historia że nie opowiem jej nawet wam ! W kilku słowach - nie jestem najlepszą kucharką w przeciwieństwie do Hazzy. On gotuje, piecze i robi wszystko doskonale kiedy ja nawet głupich babeczek nie umiem zrobić. On lekko się uśmiechnął i już chciał powiedzieć kiedy ja spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem i .. podziałało. 
-Chciałem powiedzieć że Ania tak śmiesznie je babeczki. -wybrnął z sytuacji, nikt się nie zorientował że nie to chciał powiedzieć. Lou mnie puścił i poszedł rozpakowywać torby a Hazz podszedł do mnie.
-Jesteś mi coś winna. -wyszeptał mi do ucha i uśmiechnął się cwaniacko po czym poszedł do innego pokoju. Ja uśmiechnęłam się sama do siebie i pomogłam chłopcom w rozpakowywaniu zakupów. 
  
 Siedzieliśmy przed telewizorem kiedy Liam wstał i powiedział :
-My spadamy, bo musimy coś jeszcze załatwić. -po czym spojrzał na chłopaków a oni równocześnie wstali. Znaczy Niall i Lou tylko bo Hazz został ze mną. Gdy wyszli chłopak przypomniał mi o babeczkach, które miałam zrobić dla Zayna. Jednak ja kompletnie nie wiedziałam jak się za to zabrać. Z przerażeniem w głosie zaczęłam czytać sposób przygotowania na kartoniku. Harry patrzył na mnie z wieeelkim wyszczerzem na gębie. Po przeczytaniu całości nadal nie wiedziałam o co chodzi. Pewnie myślicie "Jak można być tak głupim że nawet z instrukcją nie potrafi zrobić głupich babków XD" ale wiecie .. to właśnie ja. W moim przypadku to dość prawdopodobne. Po kilkuminutowym wpatrywaniu się w Hazzę on wreszcie się nade mną ulitował.
-Daj to niezdaro, bo się jeszcze pudełkiem zatniesz. -powiedział ze śmiechem i wyrwał mi pudełko z rąk. 
-Aż taka to ja nie jestem .! -spojrzałam na niego z przymrużonymi oczami co jeszcze bardziej go rozśmieszyło.
-Dziecko, teraz nie przeszkadzaj mistrzowi w pracy !-powiedział dumnie Harry a ja wybuchłam śmiechem.
-Mistrzowi ? Pfff, właśnie na niego patrzysz !-odparłam i podniosłam dumnie głowę.
-Weź mnie nie rozśmieszaj nawet .! -parsknął śmiechem - Chociaż dobra mistrzu, może się na coś przydasz jednak. Podaj mi jajka, mąkę, cukier, masło. -rozkazał a ja posłusznie wszystko wyjęłam. Upierałam się potem żeby mnie nauczył robić to wszystko ale na marne. Naburmuszona poszłam do salonu i usiadłam na fotelu. Po chwili jednak usłyszałam głos Hazzy :
-Potrzebujemy mistrza ! Znajdzie się jakiś ?
-Mistrz jest zajęty i teraz nie przyjdzie. -przekomarzałam się z nim jednak za chwilę ujrzałam zza drzwi uśmiechniętą mordę Hazzy. 
-Nawet teraz ? Wiesz że nie zawsze mistrz szuka mistrza do pomocy. -wszedł do pokoju i z jeszcze szerszym uśmiechem ukucnął przede mną. Nie mogłam wytrzymać, musiałam mu pomóc bo sam by sobie rady nie dał xd No więc tak się zaczęła nasza przygoda. 
  Harry poprosił mnie żebym wbiła jajka do masy. Więc zrobiłam to. Walnęłam jajkiem o blat i wrzuciłam je do ciasta. Spojrzałam na Harrego dumna z siebie ...
-Wiesz Aniu, nie chce nic mówić ale Zayn chyba nie lubi chrupiących babeczek .. -wytłumaczył mi a ja nadal nie kumałam o co chodzi więc powiedział jaśniej - Jajka wrzuca się bez skorupek. -aaaaaaaaaa no tak. Przecież ja wiedziałam jak mogłam to przeoczyć xd Kolejne jajko wbiłam poprawnie i spojrzałam na Hazzę
-Zrobię to wszystko od nowa bo to się i tak do niczego nie nadaje. - zaproponował ku mojej radości Harry. Potem wyjął nową miskę i dodawał wszystkie składniki od nowa, tym razem bez mojej pomocy. No ale to nie moja wina .. chciałam dobrze a wyszło jak wyszło. Na pewno Zayn ucieszyłby się bardziej z moich chrupiących babeczek niż z doskonałych babeczek Hazzy ale .. wolę nie ryzykować. Jeszcze bym go otruła. Ojej ciągle w głowie mi siedzi ten pocałunek. Nie mówiłam wam tego bo to trochę dziwne. Minęło już tyle czasu a ja ciągle czuje w ustach jego smak. Chciałabym więcej i więcej ale nie mogę .. Przecież nie powiem mu tego. Chociaż mogłabym .. ale ja jestem taaka wstydliwa. Nie no żarcik nie powiem mu bo nie :/ Myślałam sobie dalej a Harry działał. Po jakiejś godzinie babeczki były gotowe.
-To może spróbujemy ?-zaproponowałam, i nie czekając na odpowiedź Hazzy sięgnęłam po babeczkę. Gdy już miałam ją w ręku zauważyłam karcące spojrzenie loczka.
-O co ci chodzi ? -zapytałam gryząc babkę.
-Co ty robisz ? Idiotko, mówię ci że będziesz rzygać. -roześmiał się a ja wtedy wyplułam cały kęs, co doprowadziło go do jeszcze głośniejszego napadu śmiechu.
-A co tam dodałeś ? Chciałeś go otruć czy co ? -pytałam sepleniąc gdyż ciągle wycierałam język. Odpowiedź usłyszałam po dobrych pięciu minutach nabijania się ze mnie ..
-Nic tam nie dodałem, są po prostu gorące. -wycedził Harry.
-Oooo, matko ! Robisz taką tragedię jakbym zjadła co najmniej trutkę na szczury. Ja mam odporny żołądek. -przekonana tym co właśnie powiedziałam odgryzłam spory kawałek wziętej prze ze mnie babeczki.
-Jakby co to ja cię ostrzegałem i misek ci nie zamierzam nosić. -odparł rozbawiony Harry. Taa jasne, mówi że misek nie będzie nosił ale jak przyjdzie co do czego to będzie latał jak sprinter. Zjadłam całą babeczkę i rzeczywiście jakoś mi się tak dziwnie zrobiło .. -To już ? -zapytał Harry z lekko zaniepokojoną miną.
-Nie no tylko żartowałam. -uspokoiłam chłopaka chociaż czułam jak coś mi wiruje w żołądku. Jej a jeśli na serio będę rzygać ? Spokojnie, spokojnie wystarczy tylko że nie będę o tym myślała a samo przejdzie. Z takim nastawieniem przeszłam do salonu. Włączyliśmy telewizor i do późnej nocy oglądaliśmy jakieś badziewia gadając o niczym.
_________________________________________________________________________________
Przepraszam was .. wiem że rozdział był jakieś 8900876876787 lat temu ale jakoś nie mogłam się zebrać do kupy i go wstawić :c Nie wiem co mi się stało albo czekajcie ... wiem ! Przez cały tydzień nie chodziłam do szkoły i dopadł mnie taki wieelki leń że nie domyślacie się nawet co .. może lepiej nie będę kończyć : p Ostatnio jakoś nie mam weny więc musicie mi trochę pomóc .. jeśli jeszcze trochę was zostało :) Jakbyście nie zauważyli to "..." i "Hazzę" to linki :D 
Musiałam dodać bo po prostu kocham ten moment w Kiss You ♥

16 stycznia 2013

Rozdział 24


-Do Laury mówisz ? Aaa to spoko. -od powiedział już całkiem spokojnie Hazz.
-Jak to spoko ? Ale powiedział to no nie ?! 
-No powiedział, ale był wtedy z Laurą. I jak ty w ogóle to usłyszałaś ?
-No szłam sobie za nimi i wtedy on do niej powiedział że mnie nienawidzi.. -zaczęłam tłumaczyć mu moją fascynującą rozmowę ale on zamiast słuchać położył się i zamknął oczy -..słyszysz czy nie ?-cisza..-Harry !
-No tak, rozumiem. -ocknął się loczek -.-
-To co przed chwilą mówiłam ?-zapytałam będąc pewna że on nie słuchał.. no i miałam rację.
-Powiedziałaś, uważaj teraz cytat "Harry !"
-Bosko ! Weź się już ze mnie nie nabijaj. -nawet on ? Chociaż w sumie to mnie tak bardzo nie dziwi ale przed chwilą mnie przytulał noo. Nie powinien sobie teraz ze mną żartować bo traktuję to poważnie.!
-Chodzi o to Aniu że, pogadaj z nim .. on ci to wyjaśni najlepiej sam. -powiedział i nie czekając na moją odpowiedź wyszedł. Po chwili namysłu poszłam za nim ale nie po to żeby porozmawiać z Zaynem ale tak ogółem sprawdzić co się w domu dzieje. No więc zeszłam i w salonie zastałam chłopaków grających w coś na  PS3. Zayn siedział i rozmyślał na kanapie bezmyślnie gapiąc się w podłogę.
-Yhrm - chrząkną Harry kiedy weszłam do pokoju a Zayn od razu wstał i do mnie podszedł.
-Porozmawiajmy. -powiedział błagającym tonem.
-Nie chce mi się z tobą rozmawiać. To ze Harry jako dobry przyjaciel przyszedł do mnie i przytulił to jeszcze nie znaczy że tak mi od razu przeszło. -powiedziałam spokojnie.
-Zajmę ci tylko chwilę. -nalegał chłopak.
-Zayn mówię ci że nie teraz. Mówiłam ci to w pokoju i to samo ci będę mówić aż się nie odczepisz. -po tych słowach chłopak mnie minął a potem słychać już tylko było trzaśnięcie drzwiami.
-Coś nie w humorze ten wasz koleszka. -powiedziałam i usiadłam na jego miejscu. Niall ze skupieniem na twarzy patrzył jak .. Harry je banana. Natomiast Lou i Liam grali w jakąś strzelankę czy coś. Niby patrzyłam na ekran ale nie skupiałam myśli na grze chłopaków. Tak naprawdę to teraz miałam wątpliwości czy dobrze zrobiłam.. no bo w sumie to Harry powiedział żebym z nim pogadała a ja niby grzecznie ale powiedziałam mu żeby spadał. No nic jeszcze zdążę z nim pogadać, najwyżej jutro go dorwę w szkole. Gdy chłopacy skończyli pojedynek wszystkie pary oczu skierowały się na mnie.
-Co się tak gapicie ?-zapytałam lekko skrępowana gdyż patrzyło na mnie 8 oczu.
-Wiesz, zraniłaś go. -zaczął Niall.
-Też tak myślę, powinnaś z nim pogadać. -dorzucił Liam.
-Tak bo to nie jego wina. -skomentował Lou.
-Mówiłem ci, pogadaj z nim !-skarcił mnie Hazz.
-Ale dziś nie miałam ochoty z nim gadać. Zresztą i tak się nie wybroni, powiedział to i tyle. -broniłam siebie chociaż wiedziałam że źle postąpiłam.
-Ale to było przy Laurze. Przy niej Harry kiedyś powiedział że mnie nienawidzi. -dowalił Lou. No to nieźle ! Mój braciszek .. nienawidzi Louisa ? To na serio ona musi być jakaś dziwna .. i jest xd
-Ale jak to ?
-No bo my jej mówimy to co ona chce usłyszeć. Jeśli jej tego nie powiesz to będzie cię dręczyć przez cały dzień. -podsumował Li. No i teraz wszystko jasne hmm .. na serio ona chciała to usłyszeć bo jeszcze mówiła że jak to powie to Zayn dostanie jakąś niespodziankę .. ciekawe jaką ? Nieważne, chyba powinnam go przeprosić :/ Nie lubię przyznawać się do własnych błędów ale z takiej głupoty zrobiłam wielką awanturę xd Taki mój talent, nie ma co. Biedny Zayn, co on sobie teraz myśli. Tak mnie prosił, patrzył tymi swoimi błagającymi oczkami a ja kurde twarda jak głaz. Pewnie sobie myśli że serca kurde nie mam bo nie zmiękłam jak zrobił minę kota ze Shreka ;p Dobra jeszcze się go przeprosi i wszystko będzie ok. Ojej on się tak słodko wkurza, tak wtedy trzaska drzwiami. On w ogóle jest taki słodki, ma taki śliczny uśmiech, świecące oczka i te idealne włosy ...
-Długo jeszcze ? Wgapiasz się w tą ścianę już od dobrych dwóch minut.. -przerwał moje fantazje Loui.
-Hymm bardzo śmieszne, wiesz ?-powiedziałam wyzywającym głosem, w żartach.
-Bardzo, bardzo śmieszne. -naśladował mnie dalej pasiasty.
-Dobra, dzieci spokój ! Zróbmy coś pożytecznego. -Liam usłyszał głośne buuu.
-Jakie dzieci ? Jestem starszy od ciebie ! I co teraz powiesz cwaniaczku ?-Loui wstał i zaczął podskakiwać -Skaczesz ? Skaczesz ?-Liam stał spokojnie i patrzył z litością na wygłupiającego się Lou.
-Louis - szlaban na marchewki. -rozkazał rozbawiony podskokami pasiastego.
-A i tak jeszcze dodam że jesteś od niego mniejszy i umysł masz chyba 5 latka. -wtrąciłam ze śmiechem.
-Noo ale od ciebie to jestem większy !-naburmuszył się Lou i usiadł na kanapę.
-Liam, mówiłeś o czymś pożytecznym - możesz mi zrobić kanapkę ?-zapytał z uśmiechem Niall.
-A ty rąk nie masz ? My z Liamem myśleliśmy o czymś dla Zayna, tylko musimy iść na zakupy. -powiedział Harry, wstał i ustał obok Liama.
-Na zakupy ? Ja chce iść ! Ja ! Ja ! Ja muszę iść !-uradowany Lou darł się jak małe dziecko.
-Nie ma mowy !-od powiedział stanowczo Liam.
-Czemu ?-zapytał zawiedziony chłopak i naburmuszony rzucił się na łóżko.
-Bo ty zawsze wrzucasz niepotrzebne rzeczy do koszyka. -wyjaśnił mu Harry.
-To my pójdziemy a wy poczekajcie. -odrzekł Niall. Oczywiście jeszcze potem się odbyła kłótnia że Niall wrzuca za dużo jedzenia ale chłopacy jednak go wzięli. Potem Loui się wykłócał a na końcu jeszcze ja dorzuciłam swoje 5 groszy. W końcu wyszło na to że ja muszę zostać Louim. Gdy chłopcy poszli zaczęłam skakać i i szybko po informowałam Lou co oglądamy. Na słowa "Ostatnia piosenka" mina chłopaka zrzedła. Wykłócał się ze znam to na pamięć tak samo jak on ale ja jednak postawiłam na swoim. 
-Ale ty zaraz będziesz ryczeć, a ja chcę się pośmiać !
-Dobrze ! To pośmiejesz się ze mnie jak będę ryczeć i wszyscy będą szczęśliwi !-włączyłam film. Jeny ! Z nim się nie da oglądać spokojnie ! Cały czas jak nie naśladował głównych bohaterów, to biegał po pokoju, skakał po kanapie, rzucał we mnie popcornem, udawał spider-mena .. po prostu robił wszystko żeby zakłócić mi miły seans.
-Loui, kurwa bo jak ja wstanę to ty usiądziesz !!
-.....-po chwili ciszy chłopak uległ mojemu przeszywającemu wzrokowi i zdecydował się na odpoczynek. Kiedy właśnie zaczynała się scena, na której standardowo musiałam się poryczeć .. wrócili oni i zaczęli tak hałasować że nie dało się dalej oglądać -.-
-Coo kupiliście ? -szłam do kuchni zobaczyć co mieli w tobołkach, które wnieśli.
_________________________________________________________________________________
JEEEST !!! No to macie i się cieszcie ;p Możecie pomóc zdobyć mi fanów bloga ? Tak ładnie proszę :)  Wiem że są jakieś błędy i słowa, które w ogóle nie istnieją ale to właśnie ja XD Nie wiem co mam jeszcze napisać .. a tak. Mam do was taką prośbę. Możecie dać lajka na fb tej stronce : http://www.facebook.com/pomocbezdomnympsom?ref=hl       Proszę ♥ To dla mnie bardzo ważne. Ta strona pomaga bezdomnym zwierzętom a ja tak jakby w tym uczestniczę więc będę bardzo wdzięczna : D Pewnie słyszałyście już o tym że chłopaki są w Afryce .. nie będę tego komentować ale macie to Zayn'a - zdjęcie ostatniej chwili XD

7 stycznia 2013

Rozdział 23

-Mówiłam że chcę być sama ! Zostaw mnie ! Wyjdź ! -powiedziałam .. sama nie wiem do kogo. On położył się za mną i mocno przytulił. Teraz już wiedziałam kto to .. Hazz. On, kiedy jeszcze mieszkaliśmy w Polsce często mnie przytulał. Za każdym razem gdy miałam jakiś problem, jedno przytulenie Hazzy dawało mi ulgę. Przy nim zapominałam o wszystkich złych rzeczach i zaczynałam myśleć o pozytywach sytuacji .. lub po prostu zasypiałam. Teraz wiedziałam że nie pójdzie mu tak łatwo. Chociaż co ja się w ogóle spinam ? Czy on coś takiego zrobił ? Rozumiem jakbyśmy byli parą czy coś ale to nic takiego.. wiem wiem przed chwilą mówiłam coś innego ale to przez magię Harrego. On zawsze tak na mnie działa. Najpierw pod wpływem emocji wymyślam okropne rzeczy, z tak naprawdę niczego potrafię zrobić w mojej głowie koszmar a przy nim dochodzę że to nic takiego. Nie wiem może jako rodzina ma jakiś telepatyczny wpływ na mnie czy coś XD Może po prostu po jakimś czasie sama bym do tego jakoś doszła ? No ale jakby nie patrzeć zranił mnie .. Jak on mógł coś takiego powiedzieć ..? Wcześniej przecież mówił mi że wszyscy na nią lecą oprócz niego .. czy się przesłyszałam ? A może mój zdolny mózg usłyszał to co chciał ? Sama nie wiem jak to działa. Najpierw czuję się jakby ktoś zrujnował mi życie przy najmniej ale w ramionach Hazzy to wszystko się zmienia. Jestem teraz nawet szczęśliwa. Tak, szczęśliwa. Po co miałabym się jeszcze łudzić że to mój prawdziwy przyjaciel ? Dobrze że to wszystko wydało się teraz a nie potem jak jeszcze narobiłabym sobie nadziei na coś więcej. Tylko szkoda że w taki sposób .. nie mógł mi sam tego powiedzieć. Bał się ? Może było mu mnie szkoda ? Dobra nie myślę już o tym. Hazz dzięki ci .. znowu jestem uleczona przez twoje wielkie łapska :> Gdy tak leżę i rozmyślam do pokoju wchodzi ktoś .. znów nie mogę zobaczyć kto a tym bardziej przeszkadza mi w tym Harry, który praktycznie się na mnie położył. Czuję jak macha ręką tak jakby swędziała go szyja .. może coś mu śmierdzi ? Aaa nieee .. on po prostu chce komuś przekazać bezsłownie że ma się wynosić. I to mnie przekonało żeby wstać.
-Hazz, już możesz mnie puścić jest ok. -odpowiedziałam próbując wstać. Hazz zobaczywszy że nie śpię od razu się podnosi i tym samym uwalnia mnie. Moim oczom ukazuje się nie kto inny jak Zayn. Ten, o którym dogłębnie myślałam i doszłam do wniosku że nie potrzebny mi taki pseudo przyjaciel.
-Ania, chciałbym z tobą pogadać .. -zaczyna niepewnie chłopak. Spojrzałam na Harrego, który miał pytający wyraz twarzy. Widać było że myśli aż w końcu wymyślił :
-Coś jej zrobiłeś ? Gadaliśmy o tym !-zdenerwował się loczek.
-Zaraz zaraz o czym gadaliście ? -tym razem to ja patrzyłam na niego żądając odpowiedzi.
-Aniu, zaraz ci wszystko wytłumaczę - powiedział do mnie z pięknym uśmieszkiem - Ale ty wypierdalaj !-zwrócił się do Zayna i już chciał go wypchnąć za drzwi kiedy zainterweniowałam.
-Spokojnie Harry, Zayn wcale na to nie zasłużył. -wybroniłam chłopaka a on spojrzał na mnie z uśmiechem lecz go nie odwzajemniłam - Ty tu zostań i zaraz mi to wszystko wytłumaczysz - poprowadziłam go na moje łóżko i kazałam usiąść - A ciebie proszę grzecznie o wyjście.
-Ale ja też muszę ci coś wyjaśnić ..-zaczął Zayn ale mu przerwałam.
-Zayn proszę cię wyjdź !-poprosiłam tym razem ostrzej.
-Posłuchaj mnie przez chwilę. Proszę daj mi tylko chwilę.. -w tym momencie Harry podniósł swoje szlacheckie poślady i już chciał do niego podejść kiedy powiedziałam.
-Albo ty wyjdziesz i porozmawiam z Hazzą - zwróciłam się do Zayna - Albo wcale z tobą nie porozmawiam jeśli się nie ogarniesz !-powiedziałam najspokojniej jak mogłam i na szczęście nie musiałam powtarzać dwa razy. Zayn wyszedł i lekko trzasnął drzwiami. Ojej dziecko się obraziło, przepraszam chyba pójdę mu jutro kwiatki kupić ..
-No to teraz słucham ciebie. -odwróciłam się do Hazzy, który ponownie usadowił się na moim łóżku.
-Nie wiem od czego zacząć..
-Może najlepiej od początku. -skomentowałam. Jestem bardzo ciekawa co on ma mi do opowiedzenia. Jednak to nie mogło być nic poważniejszego bo widać było że chłopak jest rozluźniony i pewny siebie jak zawsze.
-No to tak kiedy jeszcze cie tu nie było to zawarliśmy z chłopakami pewną umowę, z której wynikało że jeśli, któryś z nas się w tobie zakocha to nigdy cię nie zrani a jeśli czuje że to nic poważnego to w ogóle nie będzie zaczynał..
-Hazza ?
-Co ?
-Nie wierzę że jesteś taki głupi !-powiedziałam w żartach i poczochrałam go po tych loczkach.
-No coo ?-zapytał poprawiając fryzurę.
-A co ja jestem ? Lalka z porcelany ? Nic by mi się chyba nie stało jakby któryś z chłopaków zerwał ze mną czy coś ?-naśmiewałam się z nich.
-No a teraz mów co ci zrobił Zayn !-nakazał mi kudłaty.
-A co złamał waszą umowę co ?-znów z nich zadrwiłam .
-Przestań się czepiać naszej umowy niepotrzebnie ci o niej mówiłem - powiedział naburmuszony a ja tylko się z niego śmiałam - No a teraz mów szybko bo musimy wiedzieć !
-A co macie tam jakieś kary przewidziane ?-zaśmiałam się kolejny raz.
-Może tak może nie, mów !
-Ooo to może go uchronię przed takimi torturami ?-powiedziałam śmiejąc się pod nosem.
-Ania ? Przybiegłaś do domu zapłakana, potem przez następne 10 minut ryczałaś że musiałem iść cię uspokoić ! Mów co jest grane !
-Wcale że nie prawda.. ugh !-wcale tak nie było ! Może lekko się przejęłam ale zaraz mi przeszło -.-
-No mów rzesz do jasnej cholery !
-Dobra już mówię ! Zayn powiedział tylko że mnie nienawidzi, i tyle. -powiedziałam obojętnie.
-Przez to przed chwilą rozpaczałaś a teraz mówisz to tak od niechcenia ?-zdziwił się Harry. Ojej płakałam płakałam ale już mi przeszło.. czy nikt mnie nie rozumie ?!
-No i teraz jeszcze raz : ZAYN ? POWIEDZIAŁ CI ? ŻE CIĘ NIENAWIDZI ?
-A co w tym takiego dziwnego ? Zayn to kurwa święty jest czy jak ?
-Nie no ale jesteś pewna że to on ?
-Tak, powiedział to do Laury ale ja wszystko słyszałam !
-Do Laury mówisz ? Aaa to spoko. -odpowiedział już całkiem spokojnie Hazz.
-Jak to spoko ? Ale powiedział to no nie ?!
________________________________________________________________________________
Jeest !! Większość was myślała że to Zayn a tu niespodzianka .. Hazz : D Chociaż niektóre z was chyba mówiły ;p No to miłego czytanka życzę :)


#nohate  to śmieszne po prostu :) I Hazz ma na pierwszym obrazku dziwneeee oczy ..
 

Zapraszam do lajkowania stronki na fb. Pomóżmy tym biedakom stamtąd wyjść ...
                        http://www.facebook.com/pomocbezdomnympsom?ref=hl

3 stycznia 2013

Rozdział 22


Gdy odeszliśmy od domu na bezpieczną odległość zapytałam Toma :
-Co to miało być ? To jakaś popisuwa przed Zaynem ?-zapytałam cwaniaczka, myślał że ujdzie mu to płazem..
-Nie ! No jaka popisuwa, po prostu się z tobą przywitałem. A co nie podobało się ?- *nie podobało się wiesz ! Nie powinieneś mnie całować w miejscach publicznych po pierwsze, po drugie to na pewno nie w obecności Zayna i nikogo z reszty, a po trzecie to W OGÓLE NIE POWINIENEŚ MNIE CAŁOWAĆ !!* -wygarnęłam mu w myślach ale jakoś nie potrafiłam powiedzieć mu tego prosto w twarz. Jak zwykle - jestem niemiła wtedy kiedy nie potrzeba ale jak chciałabym być na maxa wredna to nie mogę. Nie cierpię takich momentów. Myślę że to przez to że już się do niego trochę przywiązałam. Nie w sensie że zakochałam czy coś tam ale jako przyjaciel jest całkiem znośny. Mówię "całkiem" bo jeszcze niezaakceptował tego że ja mam również prawo przyjaźnić się z innymi chłopakami a nie tylko z nim. I wręcz zachowuje się okropnie w stosunku do nich a w szczególności do Zayna i Hazzy a tego nie mogę tolerować. Chociaż głupia jestem .. ja to toleruje. Nie toleruje tego w myślach i swojej zwalonej głowie a tak naprawdę to pozwalam mu na wszystko. Na wyzywanie chłopaków ale zaraz zaraz. Oni może mają tak samo z Laurą .. ? Może rzeczywiście oni się przyjaźnią tak jak ja z Tomem .. tylko ja nie mogę tego zrozumieć, pojąć. Do mojego małego móżdżka nie dociera że miałabym się nimi dzielić i do tego z nią. Nie mogli sobie wybrać jakiejś normalnej dziewczyny ? A nie takiej lafiryndy, z którą nigdy nie znajdę wspólnego języka ? W sumie to ja też kumpla, którego oni nie trawią ale znam się z nim od początku mojego pobytu tutaj. Ale tak właściwie to ile ja tu jestem ? Kilka miesięcy czy krócej ? Nawet jeśli byłabym tu pół roku ? Czy to wystarczy żeby nazwać Toma i chłopaków przyjaciółmi ? Czy nasza więź nie powinna być długo trwalsza ? Może nie znamy się jeszcze na tyle dobrze by nazwać siebie przyjaciółmi ? Z rozmyślań wyrwał mnie głos Toma :
-Ania ? Wszystko ok ?-zapytał lekko rozbawiony.
-Nie a co ? -dopiero teraz dotarło do mnie że jesteśmy przed szkołą a ja całą drogę nic nie mówiłam tylko rozmyślałam nad definicją słowa "przyjaźń". I tak ostatecznie to nie doszłam do żadnego wniosku. Ale dobra stop bo się znowu zamyślę i Tom będzie miał chodzącą mumię a nie "myślącą" mnie.
-Nic nie mówiłaś i cały czas gapiłaś się w chodnik. Nie mów że tak się zawstydziłaś tym moim powitaniem. -schlebiał sobie Tom. Powiedział to tak jakby jego pocałunek powalił mnie na kolana a wcale tak nie było. Nie poczułam nic .. zupełnie nic nie wiem na co on liczy. 
-Nie co ty ? Zastanawiałam się tylko nad czymś i tyle. Chodźmy już bo się spóźnimy.-posłałam mu oczko i weszliśmy do środka.
   Dzień w szkole minął jak zwykle nuuuuudnoooo chociaż dziś to wyjątkowo bo na przerwach nie miałam się z kogo nabijać. Wracając natomiast już miałam. A mianowicie szli przede mną Zayn i Laura. Taak ta Laura więc zaczęłam się zastanawiać czy mam się śmiać czy jednak płakać .. Zdecydowałam się jednak na coś pomiędzy. Postanowiłam trochę pobawić się w szpiega ^^ Szłam za nimi ale uwarzałam aby mnie nie zauważyli. Musiałam iść .. znaczy chciałam iść dość blisko aby coś usłyszeć. To tyle : 
-Wieesz idę dziś na zaaakupyyy może pójdziesz ze mną ?
-Wyszedłem po ciebie teraz na zakupy zabierz kogoś innego.
-Ale ja chcę ciebie ty mój seksiaku. - WTF ? SEKSIAKU ?
-No dobrze, skoro chcesz mnie to masz i tak już mi się znudziło ciągłe to siedzenie i obgadywanie Anki.- Znowu ?? Obgadywanie ANKI ??
-Obgadujecie ją ? Moja krew !
-Nie chodzi o to że obgadujemy. Ciągle o niej gadamy ale nie złe rzeczy. Ciągle tylko Ania tamto .. Ania sramto ..  to się robi nudne.. a Hazza ciągle opowiada jaka to z niej super dziewczynka była jak byli mali.
-I co wkurza cię to ? Nie lubisz jej tak jak ja ?
-Nie to że jej nie lubię tylko ..
-Nienawidzisz jej ! Dobrze bo ja też tylko bałam się przyznać .. powiedz że tak to pokażę ci małą niespodziankę u mnie w domu.
-Kusząca propozycja ale ..
-To coś na pewno ci się spodobaaa..
-Ale ..
-Już nie mogę się tego dooooczekaaaać !!!
-Dobrze NIENAWIDZĘ JEJ !
  -Dzięki ..-w tym momencie wyprzedziłam go i zaczęłam biec.
-Ania, czekaj, to nie tak, ANIA !-krzyczał za mną ale ja nie chciałam stawać. Gdy biegłam łzy popłynęły mi z oczu. To tak zabolało .. Czułam się jak nic .. po prostu nic nie warta. Przy mnie jest się miłym nie ma co - pełna kulturka ale za moimi plecami to można mnie nienawidzić. No pewnie - wszystko by zrobił żeby tylko się z nią pieprzyć. Tak samo Harry, Louis, Niall i Liam. Wszyscy chłopacy na tej ziemi .. oprócz jednego. A myślałam że dwóch .. Jeden z nich właśnie w tym momencie wymiękł. Nie można tego opisać. Ustałam na chwilę żeby spojrzeć czy są daleko ale .. Zayn biegł za mną. Był daleko ale biegł. Niby co sobie myślał ? Że jak mnie dogoni i powie jedno przepraszam to wystarczy ? Jeśli tak to był w błędzie i to wielkim ! Na pewno kiedyś mu wybaczę. W końcu czego ja mu nie wybaczę ? Czy to moja wina że mam taką słabość do niego. Jednak w tej chwili może nawet o tym nie myśleć.
  Od razu gdy wpadłam do domu pobiegłam na górę do swojego pokoju. Zaraz za mną wpadli chłopaki we czwórkę.
-Chcę zostać sama ..... -wyszlochałam w poduszkę. Tym razem nie kłamałam na prawdę chciałam się wypłakać. Łzy dawały upust złości, która we mnie narastała. Czułam się tak jakby wykorzystana. Nie fizycznie tylko psychicznie. Mówił mi że był przyjacielem ale teraz już w to nie wierzyłam. Jeśli się postara to na pewno mu to wybaczę .. w końcu czego nie wybacza się "przyjaciołom". Ależ im wszystko można wybaczyć, przykład - Hazza. Zrujnował mi życie ale jednocześnie je wzbogacił. A tym bardziej teraz, dzięki niemu poznałam tych idiotów, którzy właśnie w tej chwili przyglądali mi się jak ryczę w poduszkę.
-Chłopaki, proszę was! Chcę zostać sama, naprawdę !-powiedziałam to dość spokojnym, wręcz błagalnym tonem a oni wyszli. Chwilę potem drzwi znowu się uchyliły. Nie miałam ochoty podnosić głowę i sprawdzać kto zakłóca moją rozpacz a i ta osoba mi tego nie ułatwiała ponieważ nic nie mówiła.
-Mówiłam że chcę być sama ! Zostaw mnie ! Wyjdź ! -powiedziałam .. sama nie wiem do kogo. On położył się za mną i mocno przytulił. Teraz już wiedziałam kto to .....
_________________________________________________________________________________
Hej laski : D Dodaje go szybko więc nic od siebie dziś nie wyskrobię ; <  Miłego czytanka <3